środa, 28 grudnia 2022

Kto kupuje dziś mieszkania i jakie

 Jacy klienci trafiają teraz do biur sprzedaży deweloperów? Czy mieszkania kupują głównie inwestorzy z gotówką? Czy firmy dostosowują nową ofertę do obecnych potrzeb? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Andrzej Oślizło, prezes zarządu, Develia S.A.

Obecnie prawie 80 proc. zawieranych przez nas umów to transakcje gotówkowe. Pozostałe 20 proc. to zakupy ze wsparciem kredytowym, gdzie widać też niższy niż przed rokiem poziom kredytu. Najbardziej ucierpiały na tym inwestycje z segmentu popularnego, gdzie zastosowanie finansowania hipotecznego było powszechne. W tych projektach sprzedaż spadła niemal o połowę w stosunku do lat poprzednich.

W tej chwili największym zainteresowaniem cieszą się inwestycje droższe, w lokalizacjach bliżej centrum, nabywane zarówno w celach inwestycyjnych, jak i na potrzeby własne. Nie widzimy tutaj większych zmian, jeśli chodzi o popyt. Warto jednak zauważyć, że w przypadku tych nieruchomości dominują zakupy za gotówkę. Metraż nie ma większego znaczenia, w projektach o wyższym standardzie i lepszej lokalizacji równie dobrze sprzedają się mieszkania wielopokojowe, jak i mniejsze. Doskonale to obrazuje średnia powierzchnia mieszkań, na które zawierane są transakcje. W 2021 roku było to około 56 mkw., obecnie wskaźnik ten wynosi u nas 53 mkw.

Nie spodziewamy się, aby w nowych osiedlach znacząco wzrosła liczba kawalerek i kompaktowych lokali dwupokojowych. Należy pamiętać o tym, że średni czas przygotowania inwestycji to około 2 lata. Uruchamiane obecnie projekty trafią na rynek na przełomie 2024 i 2025 roku, kiedy sytuacja ekonomiczna w Polsce może być już zupełnie inna. Dodatkowo, duża liczba niewielkich mieszkań w ramach jednego osiedla wiąże się z pewnymi ograniczeniami i niedogodnościami dla mieszkańców. Oferta deweloperów w głównych aglomeracjach nie powinna się zatem znacząco zmienić. Spodziewamy się natomiast, że w mniejszych miejscowościach lub mało atrakcyjnych lokalizacjach inwestycje będą wstrzymywane z uwagi na wyższe koszty realizacji i poziom możliwych obecnie do uzyskania cen. 

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Grupa tzw. klientów gotówkowych stanowi o wiele większy niż zwykle odsetek kupujących. To aktualnie około ¾ kupujących. Pozostali przeważnie finansują zakup w modelu łączonym. Aktywne są również osoby nabywające mieszkania w celach inwestycyjnych. Czy to w celu ochrony kapitału przed inflacją, czy też zachęcone perspektywami rynku najmu w najbliższych latach. Ta grupa preferuje mieszkania kompaktowe, dwu lub trzypokojowe w bardzo dobrych lokalizacjach.

Niezależnie od sytuacji na rynku, kwestie jakości i komfortu mieszkaniowego są dla nas priorytetem. Dbamy, aby nasza oferta była atrakcyjna dla różnych grup odbiorców.

Boaz Haim, prezes Ronson Development

W 2022 roku dużą rolę odgrywali inwestorzy indywidualni, którym bliskie jest przekonanie, że nieruchomości są bezpieczną lokatą dla kapitału bez względu na okoliczności rynkowe. I ten kapitał posiadają. Natomiast w wyraźny sposób odwróciły się proporcje w strukturze nabywców. O ile jeszcze dwa lata temu 70 proc. stanowili klienci wspierający się kredytem, o tyle teraz są oni około 30 proc. mniejszością.

Klienci gotówkowi najchętniej wybierają mieszkania jedno i dwupokojowe w dobrych lokalizacjach, co oznacza rozbudowaną infrastrukturę wokół, ale też sprawne skomunikowanie z innymi częściami miasta. Liczą się także funkcjonalny rozkład mieszkania oraz niska cena globalna. 

Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu na Warszawę i Wrocław w Grupie Robyg

Obecnie ponad 80 proc. naszych klientów to klienci gotówkowi, podczas gdy w poprzednich latach stanowili 40-50 proc. kupujących. Taką zmianę struktury klientów widzimy we wszystkich miastach, w których jesteśmy obecni. W ostatnim czasie klienci częściej pytają o mniejsze mieszkania, dwu lub trzypokojowe, dobrze zaprojektowane i funkcjonalne. Grupa Robyg dopasowała się do tego trendu i oferujemy więcej lokali odpowiadających takim wymaganiom.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

W naszych inwestycjach zakupy gotówkowe stanowią od 60 proc. do 80 proc. transakcji. Są to tradycyjnie mieszkania  jedno i dwupokojowe, które równie łatwo jest wynająć czy ewentualnie później sprzedać. Nadal mamy klientów decydujących się na kredyt. Jest ich jednak znacznie mniej. Część klientów wstrzymuje się z decyzją i czeka na zmianę warunków kredytowania, inni decydują się na najem.

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Inwestycje w nieruchomości stanowią dobrą ochronę kapitału przed inflacją i są jednym z najbardziej opłacalnych aktywów. Inwestycja w dodatkowe lokum w atrakcyjnej lokalizacji ma olbrzymi potencjał, jak np. apartamenty premium w naszej inwestycji Nad Odrą położonej przy bulwarach szczecińskich, z widokiem na Odrę.

Opłacalny jest również zakup tzw. apartamentu inwestycyjnego. Takie lokale są zabezpieczone aktem notarialnym oraz wpisem do księgi wieczystej i nie generują ryzyka związanego ze skutkami ustawy o ochronie praw lokatorów. Tego typu produkt, należący do tzw. kategorii aparthoteli mamy w ofercie inwestycji Apartamenty Pileckiego 59 na warszawskim Ursynowie. Decydując się na zakup lokalu można odliczyć 23 proc. stawkę VAT. Ceny zaczynają się od 295 tys. zł brutto. 

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

W 2022 roku większość transakcji, jakie zawarliśmy było finansowanych gotówką, stanowiły około 80 proc. wszystkich umów. Około 20 proc. zakupów nadal wspomaganych jest kredytem. Odnotowujemy popyt zarówno na potrzeby mieszkaniowe, jak i inwestycyjne. W zakupach zdecydowana jest przewaga lokali dwupokojowych o powierzchni pomiędzy 30 mkw. – 40 mkw., które stanowią około 65-70 proc. naszego wolumenu sprzedaży. Nowa oferta, jaką planujemy wprowadzić w 2023 roku do sprzedaży będzie podobna do dotychczasowej.

Marcin Michalec, CEO Okam 

Z uwagi na niski poziom przyznawanych kredytów, znaczna część mieszkań jest obecnie kupowana przez klientów dysponujących wolną gotówką i oszczędnościami. Realizujemy inwestycje o wysokim standardzie z licznymi udogodnieniami, przede wszystkim w centralnych lokalizacjach dużych miast lub takich, które są dobrze skomunikowane. Nabywcy doceniają okoliczną infrastrukturę handlową, usługową, dodatkowe rozwiązania, które stosujemy.

Najchętniej kupowane są aktualnie mieszkania jedno do trzypokojowych o niedużych metrażach i praktycznym układzie. W ofercie mamy lokale w Warszawie w ramach rozwijanych inwestycji Central House i CityFlow. W Łodzi w Strefie Progress, a w Katowicach w projekcie Inspire.

Marek Pawlukiewicz, rzecznik prasowy Aria Development

Klienci nabywający mieszkania za gotówkę wybierają lokale o niewielkiej powierzchni i kupują głównie w celach inwestycyjnych. Decydują się na kompaktowe kawalerki lub mieszkania dwupokojowe. Znacząco zmniejszyła się liczba osób finansujących zakup kredytem. Widoczny jest też spadek sprzedaży mieszkań o metrażu powyżej 60 mkw., które są główne kredytowane.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home 

Z naszych obserwacji wynika, że mieszkania za gotówkę z inwestycji Miasteczko Jutrzenki kupują głównie osoby w przedziale wiekowym 30-40 lat. Najchętniej wybierają przestronne lokale dwupokojowe, które mają przemyślane rozkłady, komórki lokatorskie i duże balkony. Najdotkliwiej aktualna sytuacja rynkowa odbija się na młodych, którzy chcą opuścić „rodzinne gniazdo”, ale nie mają zdolności kredytowej. Dlatego oferujemy mieszkania za gotówkę, na kredyt lub finansowane z pomocą systemu 10/90, w przypadku którego wymagana jest tylko 10-procentowa przedpłata, a pozostałe 90 proc. można opłacić, gdy mieszkanie będzie gotowe do odbioru. Zauważamy także niesłabnący popyt na zakup mieszkań pod inwestycje.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

W obecnej sytuacji rynkowej dominują klienci, którzy kupują mieszkania za gotówkę. Najczęściej wybierają mieszkania dwupokojowe pod inwestycję w dobrze skomunikowanych częściach miasta. Największym zainteresowaniem obecnie cieszy się nasza inwestycja Warszawski Świt, zlokalizowana w pobliżu nowej stacji metra Bródno.



DOMPRESS

czwartek, 22 grudnia 2022

Czy koszty budowy mieszkań będą niższe

 Czy w 2023 roku deweloperzy spodziewają się obniżek cen materiałów budowlanych i generalnego wykonawstwa oraz korekty na rynku gruntów? Czy wyhamowanie produkcji mieszkań i spadek popytu na usługi i materiały przyniesie obniżki oferowanych stawek? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.     

  

Andrzej Oślizło, prezes zarządu, Develia S.A.

W ostatnich miesiącach koszty generalnego wykonawstwa i materiałów zaczęły się stabilizować. Nie spodziewamy się jednak istotnych obniżek w ciągu najbliższych miesięcy. Z uwagi na sytuację na rynku deweloperzy ograniczają uruchamianie nowych inwestycji. Niższy popyt będzie miał wpływ na stawki oferowane przez generalnych wykonawców, w tym poziom marż. Te obniżki mogą zostać jednak zniwelowane przez oczekiwane wyższe ceny energii oraz koszty transportu, co będzie przekładać się na poziom cen materiałów budowlanych.

W 2023 roku prawdopodobnie będziemy obserwować dalszy, niewielki spadek cen gruntów pod zabudowę. Jak już wspominałem, w przyszłym roku zostanie rozpoczętych znacznie mniej projektów i będą realizowane przede wszystkim na gruntach, które już znajdują się w bankach ziemi deweloperów. Niewielkie przeceny oferowanych działek obserwujemy już dzisiaj. Ten segment wrócił już do równowagi. Moim zdaniem, w przyszłym roku będzie mniej transakcji, co będzie wpływało na decyzje właścicieli gruntów, którzy będą potrzebowali gotówki.

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Jeśli chodzi o koszty materiałów i wykonawstwa, widzimy że uchodzi powietrze
z pewnego rodzaju bańki cenowej, którą obserwowaliśmy już w 2021 roku. Złożyło się na nią kilka czynników, m.in. popandemiczne opóźnienia w łańcuchach dostaw, konflikt w Ukrainie, a w efekcie presja inflacyjna. Choć rynek normalnieje, to trudno oczekiwać, że ceny wrócą do poprzednich poziomów. Na pewno odczujemy też wzrost kosztów energii. Korzystnym zjawiskiem jest większa dostępność ekip wykonawczych i sprzętu specjalistycznego.

Ceny gruntów wciąż podlegają urealnieniu. Zabezpieczamy bank ziemi pod kątem przyszłych inwestycji. W tym roku pojawiło się na rynku wiele okazji cenowych, co skłoniło nas do zakupów. Optymalnie przygotowane działki w dobrych lokalizacjach są poszukiwanym „towarem”, właściciele mogą wstrzymywać się z decyzją o ich sprzedaży, o ile nie mają ku temu przymusu.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Nie spodziewamy się znaczących spadków cen wykonawstwa, materiałów czy gruntów. W przypadku wykonawstwa należy pamiętać, że gros pracowników branży stanowili obywatele Ukrainy. Po wybuchu konfliktu odpływ pracowników jest bardzo mocno odczuwalny, a co za tym idzie koszt pozyskania rąk do pracy z pewnością nie spadnie. Jeżeli chodzi o ceny materiałów budowlanych, ze względu na zawirowania spowodowane konfliktem w Ukrainie utrzymają się znacząco większe koszty energii i transportu. Wysokość tych kosztów jest dość odporna na spadek popytu.

W przypadku gruntów problemem jest podaż. Wartościowe inwestycyjnie działki z klarowną sytuacją prawną nadal będą w cenie ponieważ jest ich mało. W Polsce jedynie 30 proc. gruntów objętych jest Miejscowymi Planami Zagospodarowania Przestrzennego, które skracają i upraszczają proces inwestycyjny. Nadal istnieją też istotne ograniczenia w obrocie gruntami rolnymi, które utrudniają włączenie ich do produkcji mieszkaniowej.

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Wzrost cen niektórych materiałów budowlanych nieco wyhamował w ostatnich miesiącach, nie przekłada się to jednak na ceny generalnego wykonawstwa. Firmy budowlane nadal mają problemy związane z odpływem pracowników z Ukrainy. Konflikt zakłóca również łańcuch dostaw materiałów. Koszty budowy nie maleją również z uwagi na cenę paliwa i energii oraz inflację. Wpływ na ceny w budownictwie będzie miał także wzrost płacy minimalnej.

Ceny mieszkań w obecnej sytuacji mogą co najwyżej ustabilizować się na krótko, jednak wysoka inflacja i znaczne ograniczenie podaży (deweloperzy rozpoczęli w ostatnich trzech miesiącach o 45 proc. mniej budów niż rok wcześniej) przyspieszy tempo wzrostu cen mieszkań w przyszłym roku i w następnych dwóch latach. W związku z pogłębiającym się deficytem mieszkań i rosnącymi cenami najmu nie ulega wątpliwości, że najbliższe miesiące będą najlepszym okresem na zakup nieruchomości w celach inwestycyjnym.

Prognozy dotyczące cen gruntów również nie wskazują na obniżki. W atrakcyjnych lokalizacjach grunty nadal są trudno dostępne i raczej nie można spodziewać się okazji do korzystnych zakupów.

Marcin Michalec, CEO Okam  

Nie zakładamy spadku kosztów materiałów budowlanych czy surowców. Wiele oczywiście zależy od zmian geopolitycznych i rozwoju sytuacji za naszą wschodnią granicą. Mając jednak na uwadze bieżący rok, rosnącą w ostatnich miesiącach inflację, czasowy brak dostępności niektórych materiałów, co podnosiło koszty budowy, trudno jest patrzeć na kolejne miesiące z dużym optymizmem. Jednocześnie naturalne jest, że jeśli inwestorzy będą sprzedawać mniej z uwagi na spadek popytu, który wynika z trudności kredytowych konsumentów, to uwzględniając także wyższe stawki za generalne wykonawstwo i usługi powiązane, deweloperzy będą raczej lekko podnosić ceny lokali.

Równocześnie, ze względu na ograniczoną dostępność gruntów w centralnych częściach aglomeracji miejskich, nie zakładamy spadku ich cen. Wręcz przeciwnie, mogą one rosnąć. Wysoce prawdopodobny jest wzrost ilości modernizacji starszych budynków, w tym przede wszystkim biurowców na cele mieszkaniowe oraz rozwój osiedli podmiejskich. Ponadto, właściciele gruntów oddalonych od centralnych lokalizacji, zdając sobie sprawę z braku obszarów pod zabudowę, mogą decydować się na stopniowe podnoszenie cen działek.

Dariusz Nagórski, dyrektor ds. inwestycji Aria Development

Obserwujemy spowolnienie wzrostu cen wielu materiałów budowlanych. Wolniej rosną również ceny gruntów. Jest też mniejszy popyt na mieszkania głównie z powodu braku dostępności kredytów. Dzięki niższym kosztom produkcji deweloperzy mieliby możliwość zaoferowania cen nieco lepiej dostosowanych do obecnej siły popytu. Jednakże w związku z inflacją i mniejszą liczbą nowych projektów szacujemy, że obniżki stawek ofertowych będą niewielkie albo wręcz symboliczne.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Trend wzrostowy cen gruntów zatrzymał się. Szczególnie widać to w przypadku działek pod zabudowę jednorodzinną. Ma na to głównie wpływ wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych, który przełożył się na ograniczenie zdolności kredytowej potencjalnych nabywców. Zmniejszenie liczby klientów kredytowych jest odczuwalne przy sprzedaży mieszkań, co z kolei przekłada się na ograniczenie dynamiki realizowanych nowych inwestycji przez deweloperów. W zakresie cen gruntów pod zabudowę wielorodzinną, jak zwykle mocno bronią się dobre lokalizacje z atrakcyjną infrastrukturą w okolicy.

Karolina Bronszewska, członek zarządu, dyrektor Marketingu i Innowacji Ronson Development

Wyhamowanie na rynku kredytów hipotecznych spowodowało, że działania inwestycyjne wielu firm deweloperskich stały się o wiele ostrożniejsze, czego efektem jest zmniejszenie wolumenu projektów w toku realizacji oraz ilości gotowych mieszkań. Tym samym, spodziewamy się korekty cen generalnego wykonawstwa, związanej właśnie z mniejszą ilością podpisywanych kontraktów na inwestycje.

Koszty materiałów budowlanych raczej się ustabilizowały, jednak ciężko przewidzieć jak będą się kształtować w 2023 roku. Ceny uzależnione są od kosztów energii, które w 2023 roku mają wzrosnąć, czy też kosztów logistyki. Ze względu na utrzymujący się konflikt w Ukrainie, nadal są też wydłużone łańcuchy dostaw.  

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home 

Zarówno inwestorzy, jak i wykonawcy wiedzą, że sytuacja na rynku budowlanym jest dynamiczna i zaskakuje każdego dnia. Choć od dwóch lat ceny materiałów budowlanych drożeją, to w 2023 roku może dojść do ich spłaszczenia. Sam spadek cen artykułów budowlanych może obniżyć koszty budowy. Pozostaje jednak kwestia wyhamowania inflacji oraz poprawy warunków kredytowych. Dlatego uważam, że upłynie jeszcze sporo czasu zanim dojdzie do przełamania złej passy w branży budowlanej. Optymistyczny jest jednak fakt, że wyhamowanie wzrostu cen materiałów budowlanych może spowodować wznowienie wstrzymanych inwestycji.

Jeśli chodzi natomiast o ceny działek budowlanych, prognozy na najbliższe miesiące nie wskazują, aby uległy obniżce. W pierwszych miesiącach 2022 roku doszło do korekty cen gruntów w największych miastach. W miejscowościach poza miastami wojewódzkimi ceny nadal rosną, choć już nie w tak szybkim tempie, jak w 2021 roku.



środa, 21 grudnia 2022

Czy odmrożenie kredytów wystarczy, by ruszyła sprzedaż mieszkań

Czy wyhamowanie podwyżek stóp procentowych i zniesienie rekomendacji KNF, która drastycznie obniża zdolność kredytową, sprawiłoby zdaniem deweloperów, że klienci wrócą do biur sprzedaży? Czy odblokowanie dostępu do finansowania w bankach może przyczynić się do realnej poprawy popytu, przy utrzymaniu wzrostu wynagrodzeń oraz poziomu stawek na rynku wynajmu? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.     

Andrzej Oślizło, prezes zarządu, Develia S.A.

Na skutek serii podwyżek stóp procentowych oraz wejścia w życie nowelizacji tzw. rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego popyt na kredyty hipoteczne zmalał o ponad 70 proc. Sytuacja ta najmocniej uderza w ludzi młodych, którzy chcą się usamodzielnić i kupić swoje pierwsze mieszkanie. Bez wsparcia finansowania bankowego takie osoby mają ograniczone możliwości nabywcze. W tej sytuacji decydują się odłożyć swoje mieszkaniowe plany na bliżej nieokreśloną przyszłość, część przechodzi na rynek najmu.

Jeszcze przed wybuchem konfliktu w Ukrainie Polska była w dolnej części rankingu, jeśli chodzi o wiek, w którym młodzi ludzie opuszczają dom rodzinny. 29 lat to znacznie więcej niż średnia europejska, wynosząca około 25 lat. Dlatego też każde działanie zmierzające do poluzowania polityki kredytowej lub wspierające nabywców kupujących pierwsze mieszkanie oceniamy jako pożądane, tym bardziej, że zainteresowanie własnym mieszkaniem pozostaje wysokie. W ostatnich miesiącach odnotowujemy podobne liczby zapytań, jak w bardzo dobrym 2021 roku. Na rynku dominują obecnie zakupy gotówkowe, z czego prawie połowa ma na celu zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. 

Boaz Haim, prezes Ronson Development

Zniesienie rekomendacji i wyhamowanie wzrostu stóp procentowych zdecydowanie przyczyniłoby się do wzrostu popytu. Obecnie banki stosują 5-procentowy bufor, co oznacza, że o ile średnie oprocentowanie kredytu wynosi 10 proc. banki muszą liczyć zdolność tak, jakby oprocentowanie miało wynosić 15 proc. Gdyby taka zdolność była liczona bez zaproponowanego przez KNF buforu, to globalna zdolność kredytowa klientów zwiększyłaby się o 30-40 proc. Innym rozwiązaniem mogłaby być zmiana polityki banków i wprowadzenie stałego oprocentowania w pełnym okresie kredytowania.

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Wyhamowanie podwyżek stóp procentowych zdecydowanie przyczyniłoby się do wzrostu popytu na mieszkania. Bardzo pomocne byłoby zwłaszcza poluzowanie wytycznych rekomendacji S, które nawet stosunkowo dobrze zarabiającym klientom zamykają dostęp do finansowania zakupu mieszkania. Stopy, choć teraz wysokie, podlegają rynkowym cyklom i jest kwestią czasu, kiedy wrócą na bardziej przystępne poziomy. Zatem to decyzje regulatora będą miały istotny wpływ na tempo odbudowy rynku. Tym bardziej, że widzimy, iż jest popyt na mieszkania i dobre nastroje zakupowe wśród klientów.

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Do znaczącego pobudzenia popytu dojdzie wraz z trwałym obniżeniem poziomu stóp procentowych. Świadczy o tym utrzymujący się na wysokim poziomie popyt inwestycyjny, który obserwujemy na przykład w inwestycji Pileckiego na warszawskim Ursynowie. Brak zdolności kredytowej hamuje zakupy mieszkań na własne potrzeby. Nie dziwi nas zatem zainteresowanie programem 10/90, który pozwala klientom na zakup mieszkania za 10 proc. ceny i jej zamrożenie na dwa lata, który oferujemy w szczecińskim projekcie Nad Odrą.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Wzrost stóp procentowych miał ogromne znaczenie dla ograniczenia możliwości nabycia mieszkania jednak zmiana rekomendacji KNF znacząco pogłębiła ta problemy. Wielu potencjalnych nabywców mieszkań jest zatem zmuszonych do wynajmowania mieszkania, co przyczyniło się z kolei do drastycznego wzrostu cen najmu. Zatem podniesienie oprocentowania kredytów hipotecznych wpłynęło bezpośrednio na wzrost inflacji.

Marcin Michalec, CEO Okam  

Zahamowanie podwyżek stóp procentowych i zniesienie rekomendacji KNF w perspektywie z pewnością polepszyłoby sytuację i zachęciło więcej osób do zakupu mieszkania na własne potrzeby czy inwestycyjnie. Potrzebna jest jednak ogólna, trwająca w czasie stabilizacja sytuacji gospodarczej. Obecna związana z niepewnością inflacyjną, perspektywą kolejnych podwyżek stóp procentowych, a także faktem, że średnie wynagrodzenie rośnie w wolniejszym tempie niż ceny towarów na rynku powoduje, że wiele osób wstrzymuje decyzje o zakupie nieruchomości. Do tego dochodzi ogólny niepokój o sytuację w naszej części Europy związany z przedłużającym się konfliktem w Ukrainie. Mając na uwadze aktualne ceny najmu mieszkań w dużych miastach, wiele osób preferuje nabycie mieszkania na własność.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Jak najbardziej, impulsem do poprawy popytu mogłoby być wyhamowanie wzrostu stóp procentowych i poluzowanie rekomendacji, ale z uwagi na prognozowaną recesję i wysokie koszty życia, zainteresowanie zakupem nie wzrosłoby od razu do poziomu sprzed podwyżek. Dlatego też atrakcyjne stawki na rynku najmu nadal będą się utrzymały.

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development

Samo zamrożenie podwyżek stopy referencyjnej, która jest obecnie na bardzo wysokim poziomie oraz poluzowanie rekomendacji może być zbyt słabym bodźcem, żeby rynek deweloperski odżył i w sposób zrównoważony ponownie zaspokajał potrzeby mieszkaniowe Polaków. Dobrze by było, żeby rządzący w końcu zaoferowali realne wsparcie młodym ludziom, którzy kupują swoje pierwsze mieszkanie i którzy mają problem z ponoszeniem wysokich kosztów kredytu.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home 

Zapaść na rynku kredytowym przekłada się na rynek mieszkaniowy. Zamrożenie podwyżek stóp procentowych i poprawa zdolności kredytowej to pierwsze kroki, jakie należy zrobić, aby sektor budowlany miał szansę wrócić do względnej normalności. Ewidentnie widać, że szczególnie młodych, którzy zwykle kupują mieszkania na kredyt, w tej chwili po prostu nie stać na własne cztery kąty. Z danych rynkowych wynika, że w 2022 roku banki udzielą zaledwie 125 tys. kredytów mieszkaniowych, co daje najniższy poziom od 20 lat. W trzecim kwartale br. udzielono 21,2 tys. kredytów, mniej o 69 proc. w porównaniu r./r. W 2023 oczekiwany jest dalszy spadek udzielonych kredytów do 80-85 tys. Wyraźnie też widać, że najwięcej transakcji mieszkaniowych realizują osoby między 30. a 40. rokiem życia głównie z myślą o inwestycji kapitału. W najbliższej przyszłości nie należy liczyć, że ta sytuacja ulegnie istotnym zmianom.

 


poniedziałek, 19 grudnia 2022

Fundacje Serce Dziecka i Fani Mani połączyły siły by pomagać efektywniej

 Zakupy w sklepach internetowych mogą ratować dzieci z wadami serca. Darczyńcy kupują on-line, a przy tym kilka procent wartości zamówienia idzie do fundacji z budżetu marketingowego sklepu

Podopiecznych Fundacji Serce Dziecka można teraz wspomagać także robiąc świąteczne zakupy w ponad 1700 popularnych sklepach internetowych. W marcu 2022 roku organizacja podjęła współpracę z Fundacją Fani Mani, która prowadzi serwis, umożliwiający bezpłatne wsparcie zarejestrowanych w nim organizacji społecznych przy okazji robienia zakupów online.    

– Skutki nieoczekiwanych zmian i wydarzeń, jakie obserwujemy w ostatnim czasie szczególnie dotkliwie odczuli rodzice i opiekunowie dzieci z problemami zdrowotnymi, którzy obciążeni są dodatkowymi wydatkami. Poszukiwaliśmy więc sposobu, by móc szerzej zarzucić sieci i zdobyć więcej środków na pomoc dzieciom z wadami serca – mówi Katarzyna Parafianowicz, prezes fundacji Serce Dziecka. Udało się to dzięki nawiązaniu współpracy z Fundacją Fani Mani, która prowadzi serwis za pośrednictwem, którego można pomagać, robiąc zakupy w sklepach internetowych. Integracja naszych systemów umożliwiła zakładanie profili na FaniMani.pl dla podopiecznych Serca Dziecka. Niespełna dwa miesiące później już 200 podopiecznych naszej fundacji korzystało z pomocy, która przyszła ze strony osób kupujących w znanych sklepach internetowych – informuje Katarzyna Parafianowicz.

Dodaj serce do koszyka

Zakupy za pomocą serwisu robi się w standardowy sposób. Po kliknięciu przycisku Wspieram następuje automatyczne przekierowanie ze sklepu na FaniMani.pl, gdzie kupujący może wybrać organizację, która ma otrzymać kilka procent wartości transakcji, po czym wraca do dokonywanych zakupów. Darczyńca nic nie dopłaca. Wygenerowana darowizna pochodzi z budżetu danego sklepu. – Otrzymujemy środki za każdym razem, gdy osoba, która robi zakupy w sieci wskaże Serce Dziecka jako cel, który chce wesprzeć. W ten prosty sposób zakupy mogą przynieść podwójną korzyść i większą satysfakcję – tłumaczy Katarzyna Parafianowicz.   

Fundacja FaniMani uruchomiła serwis pomocowy pod koniec 2014 roku. Do potrzebujących trafiło dotąd przeszło 4,5 mln zł. Ze wsparcia skorzystało ponad 8,5 tysiąca organizacji z całej Polski., w tym także Fundacja Serce Dziecka.      

Dzieci z wadami serca potrzebują natychmiastowej pomocy

Fundacja Serce Dziecka wspiera dzieci z wrodzonymi wadami serca (WWS). Od 18 lat pomaga w finansowaniu ich leczenia i rehabilitacji. Z pomocy organizacji korzysta 3700 podopiecznych.

– Skala potrzeb jest ogromna. Co roku rodzi się około 3700 dzieci z wadami serca, a 30 proc. z nich wymaga natychmiastowej operacji. W Polsce żyje 300 tys. osób z WWS – wyjaśnia Katarzyna Parafianowicz.  

Do głównych działań Fundacji Serce Dziecka należy współpraca z klinikami kardiologii oraz kardiochirurgii i praca na rzecz poprawy warunków pobytu dzieci w szpitalu. Organizacja przekazuje lub dofinansowuje podopiecznym sprzęt medyczny, diagnostyczny i rehabilitacyjny, a także dopłaca do ich leczenia i pobytu w szpitalu. Organizuje turnusy rehabilitacyjne i celowe zbiórki pieniędzy.

Fundacja zakupiła i przekazała oddziałom kardiologii oraz kardiochirurgii w Polsce sprzęt medyczny o wartości ponad 3 mln zł. Aktywność organizacji idzie także w stronę edukacji. Od 9 lat fundacja organizuje konferencje kardiologiczne w ramach cyklu Akademia Serca, gdzie omawiane są kwestie dotyczące najnowszych trendów w leczeniu i opiece nad dziećmi z WWS.  

Ruch #GivingTuesday

Fundacja Fani Mani, z którą współpracuje od kilku miesięcy Serce Dziecka jest również liderem ruchu #GivingTuesday w Polsce. To dla organizacji społecznych na całym świecie podobne święto, jak Black Friday i Cyber Monday dla handlu. Pomysłodawcą Światowego Dnia Dobroczynności jest grupa społeczników z Nowego Yorku. Od 2012 roku inicjatywa urosła do rozmiarów ruchu globalnego. #GivingTuesday obchodzony jest co roku w ponad 80 krajach. Przy okazji celebrowania Dnia Dobroczynności na świecie udało się już zebrać ponad 2,7 miliarda dolarów (~15 mld zł).  

– Od kilku lat Dobroczynny Wtorek świętowany jest także w Polsce z inicjatywy Fundacji Fani Mani. 29 listopada br. Światowy Dzień Dobroczynności obchodzony był po raz kolejny. Dzięki zaangażowaniu w akcję wielu ludzi wspólnie budujemy pozytywną postawę społeczną, inspirujemy do działania i pomocy. Z hashtagiem #GivingTuesday dobra energia rozchodzi się za pośrednictwem mediów społecznościowych na cały świat – podsumowuje Katarzyna Parafianowicz.



Duda Development buduje schronienia dla zwierząt

 Deweloper wsparł schroniska w okolicy Poznania, przekazując duże, ocieplane budy dla psów. W tym roku prezenty świąteczne od dewelopera powędrowały do zwierząt  

Co roku klienci i partnerzy firmy Duda Development mogli spodziewać się bożonarodzeniowej przesyłki ze słodyczami albo voucherem prezentowym. W tym roku zamiast pierniczków deweloper wysłał kontrahentom informację o tym, że prezentów nie będzie.

Świąteczne paczki to podziękowanie za całoroczną współpracę. Wyraz wdzięczności i chęci podtrzymywania i budowania pozytywnych relacji z partnerami biznesowymi i klientami.  Skąd więc pomysł, by w obliczu burzliwej sytuacji, jaką mamy obecnie na rynku w Polsce rezygnować z tej tradycyjnej wysyłki?

– Przekazywanie prezentów to miły zwyczaj, ale wiąże się niestety z zanieczyszczaniem środowiska, zwiększaniem śladu węglowego i generowaniem odpadów, które nie zawsze nadają się do recyklingu. Setki paczek to także setki przejazdów kurierskich  – informuje Katarzyna Skonieczna, kierowniczka działu marketingu Duda Development. – Postawiliśmy więc na opcję bardziej ekologiczną i przynoszącą pomoc. Środki, które zwykle wydajemy na prezenty przeznaczyliśmy na zakup ocieplanych bud dla psów ze schronisk w okolicy Poznania – wyjaśnia.

Po rozpoznaniu potrzeb okolicznych przytulisk wsparcie w postaci dużych, ocieplanych psich bud powędrowało do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt - Azorek w Obornikach Wielkopolskich, Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Przyborówku oraz do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Skałowie.

Jak podkreśla Duda Development, wybór padł na schronienie dla czworonogów, ponieważ firma specjalizuje się w budowie domów. – Namawiamy wszystkich, żeby zainteresowali się losem bezdomnych zwierząt i przygarnęli psa lub kota, czasowo albo na stałe. Do zapewnienia domu zwierzętom lub przekazania środków na rzecz schroniska. Jesteśmy biurem psiarzy i kociarzy. Każda osoba w naszej firmie opiekuje się jakimś zwierzakiem, dlatego zimowe wsparcie schronisk było dla nas oczywistym wyborem – dodaje Katarzyna Skonieczna.

Deweloper zachęca do podjęcia podobnej inicjatywy także firmy, które nie mają jeszcze pomysłu na świąteczne prezenty dla swoich partnerów i klientów.



czwartek, 8 grudnia 2022

Jak mieszkaniówka przygotowuje się na recesję

Jaką strategie przyjęły firmy deweloperskie do czasu poprawy koniunktury na rynku mieszkaniowym? Jakie plany mają na przyszły rok? Czy spodziewają się odbicia gospodarczego? Czym w odczuciu deweloperów obecne spowolnienie gospodarcze różni się od tego, które mieliśmy w 2008 roku? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A.

Uważnie obserwujemy rynek i staramy się dostosowywać do zmieniających się warunków ekonomicznych, m.in. poprzez właściwe dopasowanie podaży do mniejszego popytu. Warto zauważyć, że w ofercie deweloperów udział gotowych mieszkań jest bardzo niski. Aby w obecnych realiach skutecznie realizować nowe projekty należy zabezpieczyć stosowne finansowanie, jak również mieć zapas własnego kapitału.   

Sprzedaż jest obecnie o około 50-60 proc. niższa niż w latach 2016-2021, należy jednak pamiętać o tym, że ostatnie 5-6 lat były pod tym względem rekordowe. To wciąż wysoki wynik, szczególnie w sytuacji,  kiedy wraz ze spadkiem zainteresowania wśród kupujących wyraźnie redukowana jest też podaż.

W 2008 roku mieliśmy do czynienia z klasyczną bańką cenową. Wywołała ją ekspansywna polityka kredytowa banków. Na rynku nie brakowało spekulantów, skupujących mieszkania na rynku pierwotnym, by sprzedać je z zyskiem. W efekcie ceny rosły nawet o kilkanaście proc. w ciągu kwartału. Podłożem obecnego spowolnienia jest natomiast postępująca inflacja i obawy społeczne wywołane w dużym stopniu przez wojnę w Ukrainie, kryzys energetyczny oraz pogarszające się warunki ekonomiczne. O ile kilkanaście lat temu na zaciągnięcie kredytu hipotecznego mógł sobie pozwolić niemal każdy, dziś taką możliwość mają tylko najzamożniejsi. Z drugiej strony, 14 lat temu roku Polacy na rachunkach bieżących mieli odłożone około 250 mld zł, a dziś nasze oszczędności są około 4 razy większe. 

Dziś też deweloperzy lepiej dostosowują  podaż do oczekiwań i możliwości kupujących. Wraz ze spadkiem popytu zmniejszona została liczba nowych inwestycji. Projekty, które będą oddawane do użytku w tym oraz w przyszłym roku są już w większości sprzedane.

Jacek Wesołowski, dyrektor Zarządzający Trei Real Estate Poland

Mimo widma nadciagającej recesji nie zwalniamy zakładanego tempa rozwoju. Podaż na rynku mieszkaniowym spada, ale wciąż mamy niedobór mieszkań w Polsce i dlatego zamierzamy utrzymywać stałą ofertę.

Planujemy rozwijać się w aglomeracjach i miastach wojewódzkich w ramach inwestycji mieszkaniowych i PRS. Atrakcyjne są dla nas lokalizacje, które wyróżniają się potencjałem gospodarczym, rozwiniętą infrastrukturą, przewidywalnymi trendami rynkowymi oraz silnymi ośrodkami studenckimi i niskim poziomem bezrobocia. W najbliższym czasie będziemy wzmacniać swoją obecność w Łodzi, Warszawie, Poznaniu i we Wrocławiu.

Nasza strategia rozwoju na najbliższe lata zakłada, że w ramach trzech równoległych projektów deweloperskich będziemy posiadać rocznie w ofercie 400 mieszkań na sprzedaż oraz 1000 mieszkań w budowie w formule PRS.

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Nasza sytuacja jest bardzo stabilna i przejrzysta, jako że jesteśmy spółką giełdową. Mamy ugruntowaną pozycję, a przede wszystkim zdrowy bilans, który jest siłą firmy oraz gwarancją bezpieczeństwa dla klientów. Pozwala nam to na dalsze prowadzenie inwestycji i budowanie oferty, która wpasuje się popyt, gdy rynek mieszkaniowy powróci do stanu równowagi. W scenariuszu optymistycznym zakładamy, że w III-IV kw. 2023 roku pojawią się oznaki ożywienia, a cykl podwyżek stóp proc. będzie już za nami. Widzimy, że klienci mają silną potrzebę zakupu mieszkania, lecz nie dochodzi do transakcji ze względu na brak ich zdolności kredytowej.

Kontynuujemy rozpoczęte inwestycje zgodnie z planem. W projektach etapowanych zakładamy, że tempo wprowadzania kolejnych faz do realizacji może być wolniejsze. W budowie mamy około 7000 lokali mieszkalnych w 36 inwestycjach. Mamy zabezpieczony bank ziemi na kolejne lata, który wzbogaciliśmy działkami kupionymi w tym roku na korzystnych warunkach.

Trudno powiedzieć, jaka będzie recesja, którą zapowiadają ekonomiści. Rynek nieruchomości praktycznie już w niej jest ze względu na politykę pieniężną i wytyczne nadzoru, które określają dostęp oraz warunki finansowania dla klientów. To właśnie one determinują teraz kondycję naszego sektora.

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Do czasu, kiedy trudne do przewidzenia będą podwyżki stóp procentowych, a spadek sprzedaży kredytów hipotecznych będzie się pogłębiał sytuacja na rynku mieszkaniowym nie powróci do poziomów z poprzednich rekordowych lat. Nasza firma jest do takiego scenariusza przygotowana. Sytuacja w porównaniu z tą z 2008 roku jest o tyle lepsza, że brak klienta kredytowego wypełniają inwestorzy polscy i zagraniczni.

Realizujemy inwestycje, w których do odbioru będą mieszkania wykończone pod klucz. Budujemy kameralne osiedla z wykorzystaniem ekotechnologii i systemów ograniczających zużycie energii. Stosujemy ogrzewanie pompami ciepła z rekuperacją, wspomagane panelami fotowoltaicznymi. Dostosowanie do potrzeb rynku to nasz cel podstawowy. Rosnące opłaty za prąd i gaz, stają się coraz ważniejszą pozycją w kosztach eksploatacji mieszkania czy domu. Wdrażanie energooszczędnych technologii stało się nieodzownym elementem naszej strategii. Osiedla będą ukończone w pierwszej połowie przyszłego roku i w zależności od sytuacji popytowej albo trafią do sprzedaży albo zasilą rynek najmu.

Warto podkreślić, że od lat działamy w kilku obszarach, poza deweloperskim m.in. zajmujmy się zarządzaniem własnymi nieruchomościami. Jesteśmy także obecni na rynku hotelowym.

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska

W Bouygues Immobilier Polska od lat wdrażamy działania oparte na modelu francuskim, który doskonale sprawdził się w czasach trudniejszej koniunktury i dobrze odpowiadał na potrzeby klientów. Jako część spółki Bouygues Immobilier, działającej na rynku europejskim już prawie 70 lat mamy doświadczenie i niezbędne know-how. 

Odpowiadamy na potrzeby klientów, oferując kameralne projekty z funkcjonalnymi, kompaktowymi mieszkaniami. Dbamy o dobre skomunikowanie i atrakcyjne położenie naszych inwestycji. Stale podnosimy ich standard. Jesteśmy deweloperem, który prowadzi transparentną politykę, dlatego też projekty realizujemy pod własnym szyldem, nie zakładamy spółek celowych. 

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Nasza firma posiada wieloletnią strategię funkcjonowania. Mamy zdywersyfikowaną ofertę, bo działamy w budownictwie, produkcji i branży deweloperskiej. Realizujemy, zarówno inwestycje z segmentu popularnego, jak i premium. To wszystko sprawia, że mamy ugruntowaną pozycję na rynku, mimo trudnych dla gospodarki czasów. W naszej działalności istotny jest fakt, że na bieżąco dostosowujemy propozycje do zapotrzebowania rynku. Wprowadziliśmy między innymi ofertę gotowego produktu inwestycyjnego pod wynajem, dzięki własnemu Działowi Aranżacji i Współpracy z Operatorem.

Planujemy dostosowywać działania sprzedażowe i marketingowe do sytuacji na rynku. Rozwijać kompetencje pracowników, wprowadzać zmiany organizacyjne, szybko i elastycznie przeprowadzać nowe kampanie i dostosowywać komunikaty do określonych grup docelowych. Przygotowując się do dalszych przekształceń na rynku, rozważamy zmiany w zakresie etapowania inwestycji będących w przygotowaniu.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

W reakcji na obecną sytuację znacząco ograniczyliśmy ilość planowanych do wprowadzania inwestycji. Być może w przyszłym roku wprowadzimy jedną inwestycję, ale na chwilę obecną nie podjęliśmy jeszcze decyzji. Pracujemy nad nowymi projektami, jednak póki co nie robimy założeń dotyczących terminu wprowadzenia do sprzedaży.

Obecna sytuacja różni się znacząco od kryzysu 2008 roku. Branża wyciągnęła wnioski z popełnionych wówczas błędów, kiedy większość firm zakładała, że kryzys jest krótkotrwały i przejściowy. Wówczas nie podejmowano tak szybko decyzji o ograniczeniu podaży, co wpłynęło na znaczące spadki cen.

Justyna Hamrol-Wasielewska, dyrektor sprzedaży i marketingu Eiffage Immobilier Polska

Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę z faktu, że popyt na mieszkania nadal się utrzymuje. Widoczny jest również trend napływu ludzi do dużych miast, dodatkowo pogłębiony napływem imigrantów po wybuchu wojny w Ukrainie. Nadal jesteśmy zainteresowani kontynuacją strategii zagęszczania centralnych dzielnic miast budynkami o wysokiej wartości dla środowiska, a także rozwojem portfela mieszkań na wynajem dla funduszy. Niezwykle ważne jest dziś stworzenie puli terenów pod inwestycje w postaci mądrze zaprojektowanych całych kwartałów miejskich, a nawet dzielnic.

Eiffage Immobilier Polska jest częścią Grupy Eiffage, jednej z 10 największych grup budowlanych w Europie. To daje nam niezbędne doświadczenie, a także stabilność, która w dzisiejszych czasach ma dla klientów ogromne znaczenie.

Eiffage Immobilier Polska nieustannie się rozwija. Niedawno ogłosiliśmy wejście do stolicy Wielkopolski, która po Wrocławiu jest dla nas kolejnym, ważnym rynkiem regionalnym w Polsce. Stale powiększamy bazę gruntów i przygotowujemy nowe inwestycje, które realizujemy ze środków własnych. Naszym znakiem rozpoznawczym są projekty premium w topowych lokalizacjach, które są znacznie bardziej odporne na wahania rynkowe i ten kierunek zamierzamy kontynuować.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home 

Nie ma co ukrywać, że dobrą passę firm deweloperskich przerwała seria podwyżek stóp procentowych. Ich następstwem był spadek zdolności kredytowej nabywców mieszkań, a w efekcie także ich sprzedaż. Ceny mieszkań, przede wszystkim w dużych miastach osiągnęły poziom, który coraz mniej kupujących, szczególnie wspierających się kredytem, jest w stanie zaakceptować. W tej sytuacji wielu deweloperów wstrzymuje nowe inwestycje. Nasza firma ma stabilną pozycję finansową, wszystkie inwestycje realizujemy ze środków własnych. Nie posiłkujemy się finansowaniem zewnętrznym, a więc nie zagraża nam utrata płynności finansowej, która jest trudna do utrzymania w przypadku znacznego spadku sprzedaży.

Wszystkie nasze inwestycje prowadzone są zgodnie z planem. W przyszłym roku planujemy oddać mieszkania z trzeciego etapu z inwestycji Miasteczko Jutrzenki. Przygotowujemy się także do otwarcia etapu I Miasteczko Jutrzenki - Dzielnica Róż i Dzielnicy Lawendy. Zakupiliśmy ziemię pod kolejną inwestycję My Forest, tym razem na warszawskiej Białołęce.

Andrzej Gutowski, wiceprezes, dyrektor Sprzedaży Ronson Development

Zakładamy, że sytuacja z rosnącymi stopami procentowymi, wysoką inflacją oraz znacznie obniżoną aktywnością na rynku kredytów hipotecznych potrwa jeszcze co najmniej rok, a następnie nastąpi odbicie. Właśnie na ten czas solidnie się teraz przygotowujemy.

Spodziewamy się, że 2023 rok będzie trudny, a poziomy sprzedaży będą podobne do tych z 2022 i będą stanowić 50-60 proc. wyników z rekordowego 2021 roku. Dla nas oznacza to konieczność ostrożnego planowania nowych inwestycji. W 2023 roku będziemy się koncentrować na zabezpieczeniu finansowania po uruchomieniu przedsprzedaży nowych etapów inwestycji oraz nowych projektów oraz poprawie efektywności kosztów, a także wszelkich działaniach przygotowawczych, typu pozyskiwanie pozwoleń na budowę na planowane projekty. 2023 rok będzie więc czasem wytężonej pracy, jednak nie w kierunku ekspansji, a utrzymania pozycji rynkowej.

Prognozujemy, że bardzo duży, niezaspokojony obecnie popyt wróci ze zdwojoną siłą w pierwszym półroczu 2024 roku. Właśnie teraz przygotowujemy się na ten czas, by z pełną mocą ruszyć wtedy z projektami. W ostatnich miesiącach znacznie powiększyliśmy nasz bank ziemi. Kupiliśmy działki na warszawskim Maryninie, przy ulicy Dudka oraz Galopu. Będziemy gotowi na odbicie rynkowe.

Marcin Michalec, CEO Okam  

Stabilnie się rozwijamy, nawiązujemy relacje biznesowe z nowymi partnerami i przygotowujemy nowe projekty. Podobnie, jak niemal cała branża, wierzymy, że przyszły rok przyniesie sektorowi nieruchomości, nie tylko stabilizację, ale i stopniowe odbicie.  

Obecnie w największym stopniu skupiamy się na rozwoju koncepcji projektu na warszawskim Żeraniu o powierzchni ponad 62 ha. W Warszawie kontynuujemy też rewitalizację fabryki Polleny, gdzie powstaje wielofunkcyjny projekt Bohema – Strefa Praga. Niedawno otrzymaliśmy również pozwolenie na budowę CITYFLOW na warszawskiej Woli, gdzie kiedyś działała fabryka firmy Danone. W Łodzi przed nami kolejny projekt mieszkaniowy w sąsiedztwie inwestycji biurowej Łódź Work. Realizujemy pierwszy etap Strefy Progress i jesteśmy w trakcie przygotowania drugiej fazy projektu. W Katowicach kontynuujemy Inspire, nasz wiodący projekt w Dolinie Trzech Stawów.

Będziemy nadal dostarczać wysokiej jakości projekty, utrzymywać standardy i oferować najemcom i nabywcom wartość dodaną. Zamierzamy wprowadzać nowe udogodnienia dla mieszkańców i eko rozwiązania. Dalej będziemy się także specjalizować w rewitalizacji terenów pofabrycznych.

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development

Nie jesteśmy obecnie w sytuacji globalnego krachu systemu bankowego i nie wydaje się, żeby groziła nam powtórka z roku 2008. Nachodząca recesja jest cyklicznym spowolnieniem wywołanym przez wysoką inflację, do której przyczynia się kryzys energetyczny i obawy o dalszą eskalację konfliktu na wschodzie. Odpowiednio wcześniej zadbaliśmy o dywersyfikację przychodów, a w segmencie działalności deweloperskiej szukamy nowych gruntów. Uważnie obserwujemy sytuację na rynku oraz otoczenie makroekonomiczne.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Tak naprawdę nikt nie wie co nas czeka w przyszłości. Nie ma też pewności co do recesji. Wolimy unikać tego typu sformułowań. Mamy nadzieję, że sytuacja na rynku wkrótce się ustabilizuje. W październiku br. odnotowaliśmy odbicie w porównaniu do ostatnich miesięcy i wyraźny wzrost sprzedaży. Napawa nas to umiarkowanym optymizmem. Sytuacja naszej firmy jest stabilna. Nie mamy żadnego zadłużenia, co pozwala być spokojnym w kolejnych miesiącach. Nieustannie przygotowujemy nowe projekty do produkcji i sprzedaży.  

 


DOMPRESS

środa, 30 listopada 2022

Czy sektor mieszkań na wynajem PRS będzie się rozwijał

 Jakie plusy i minusy wejścia na rynek PRS widzą deweloperzy? Jak szybko sektor mieszkań na wynajem instytucjonalny ma szansę rozwijać się w obecnych warunkach w Polsce? Czy inwestorzy zagraniczni będą wchodzić w nowe projekty? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Jakie plusy i minusy wejścia na rynek PRS widzą deweloperzy? Jak szybko sektor mieszkań na wynajem instytucjonalny ma szansę rozwijać się w obecnych warunkach w Polsce? Czy inwestorzy zagraniczni będą wchodzić w nowe projekty? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.     

Andrzej Oślizło, prezes zarządu Develia S.A.

Develia już w 2021 roku zdecydowała  inwestować w segment PRS, tj. mieszkania oferowane w ramach najmu instytucjonalnego. Jesteśmy przekonani, że oferta nowoczesnych mieszkań w dobrych lokalizacjach, wynajmowanych na przejrzystych zasadach od profesjonalnych operatorów to coś, czego na naszym rynku nieruchomości brakowało. Obecnie na ten sektor rynku składa się jedynie kilka tysięcy mieszkań, co stanowi mniej niż 1 proc. rynku najmu w Polsce.

Praktycznie wszystkie inwestycje tego typu są wynajęte w prawie w 100 proc.  Spodziewamy się, że popyt na mieszkania w ramach PRS będzie się zwiększał. Generować go będą, nie tylko osoby, które po utracie zdolności kredytowej przejdą z rynku własności na rynek najmu, ale również obywatele Ukrainy, którzy zdecydują się zostać w naszym kraju na dłużej. Nasze przygotowania do realizacji pierwszych projektów PRS są zaawansowane. Wraz z firmą The Heart pracujemy również nad specjalistyczną platformą do zarządzania najmem.

Trudno nam odnieść się do rządowych planów opodatkowania paktowych zakupów mieszkań  przez fundusze inwestycyjne, gdyż nie znamy jeszcze kształtu finalnych ustaleń. Jesteśmy jednak przekonani, że nawet jeśli deweloperzy zrealizują tylko te plany, które już ogłosili i do 2028 roku zbudują w sumie 30 tys. lokali, wciąż będzie to tylko kropla w morzu potrzeb.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Czynnikami determinującymi rozwój rynku PRS jest wzrost cen mieszkań i ograniczenia dostępności własności mieszkań dla indywidualnych klientów. Jednak w tej chwili ze względu na wysokie stopy procentowe oraz działania KNF skutkujące spadkiem ilości udzielanych kredytów hipotecznych o ponad 70 proc. współpraca z funduszami jest koniecznością. Proces inwestycyjny trwa kilka lat w przypadku nagłej zmiany sytuacji deweloperzy zostają z dużą podażą mieszkań, które trzeba upłynnić.

Fundusze PRS jako hurtowy nabywca uzyskuje niższe ceny nabycia od dewelopera a jednocześnie nakłada większe wymagania dotyczące dodatkowych instalacji na dewelopera. Skutkiem tego jest obniżenie marż firm deweloperskich, a tym samym ograniczenie rozwoju branży.

Jacek Wesołowski, Dyrektor Zarządzający Trei Real Estate Poland

Rynek najmu instytucjonalnego w Polsce jest relatywnie młody i znajduje się na początkowym etapie rozwoju, z czym będą się zapewne wiązały zmiany w regulacjach prawnych. Niewątpliwie w najbliższym czasie czeka nas transformacja rynku mieszkaniowego i wzmocnienie sektora najmu instytucjonalnego. Wysokie ceny mieszkań, podwyżki stóp procentowych, trudność w uzyskaniu kredytów hipotecznych sprawiają,  że zainteresowanie wynajmem długoterminowym będzie rosło. Dlatego nasza strategia  na najbliższe lata zakłada dalszy rozwój na rynku PRS.

W przyszłym roku rozpoczniemy budowę naszej, pierwszej tego typu inwestycji w Polsce. Poznański PRS dostarczy łącznie 450 mieszkań na wynajem w trzech budynkach. Kompleks zaoferuje ponad 19 000 mkw. przestrzeni o złożonej funkcji. W swoim międzynarodowym portfolio mamy już ukończone projekty w Niemczech i w USA z łączną liczbą 750 mieszkań, dostępnych w formule najmu instytucjonalnego. Aktualnie realizujemy 28 inwestycji PRS w Niemczech, Polsce i w USA, które dostarczą w sumie 6 450 mieszkań.

Cezary Grabowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Bouygues Immobilier Polska

Obecnie największy wpływ na rynek PRS mają trzy czynniki: konflikt w Ukrainie, wzrastające stopy procentowe i słabnąca pozycja złotego. To powoduje, że fundusze zaczynają wycofywać się z transakcji z obawy o przyszłość.

Wydawałoby się, że spadek zdolności kredytowych i zwrot klientów w stronę najmu da impuls rynkowi PRS. Okazało się to jednak dużo bardziej złożonym procesem. Obecnie skupiamy się na budowie inwestycji, które są przeznaczone dla klienta indywidualnego. Chcemy zaspokoić potrzeby mieszkaniowe na rynkach w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu i Trójmieście. Nie mamy planów budowy mieszkań wyłącznie na wynajem, jednak cały czas uważnie analizujemy rynek i przyglądamy się różnym rozwiązaniom, które mogą dać nam potencjał rozwojowy.

Małgorzata Ostrowska, dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Najem instytucjonalny będzie się rozwijał. U jego podłoża leżą czynniki spowalniające rynek mieszkań, przede wszystkim wyhamowanie rynku kredytowego, czy ogólna sytuacja gospodarcza. PRS jest dla części deweloperów szansą na szybszy zwrot zainwestowanego kapitału. Z uwagi na wysokie ceny mieszkań i niedużą ich dostępność rynek najmu dobrze się rozwija, co nie uszło uwadze funduszy zagranicznych, które na polski rynek wchodzą z gotowym know-how w zakresie najmu i zarządzania nieruchomością.

Nasza firma ma już w ofercie lokale na wynajem. Warszawski projekt Jerozolimskie Invest jest wynajęty w 100 proc., wobec czego nie wykluczamy zwiększenia naszej aktywności w tym segmencie. Szczególnie, że przygotowujemy inwestycje, których jeszcze nie wprowadziliśmy do sprzedaży.

Aktualnie jednak koncentrujemy się na budowie inwestycji pod wynajem i sprzedaż lokali klientom indywidulanym. Przykładem jest projekt Apartamenty Pileckiego 59 w Warszawie i oferowane w nim lokale w cenie od 295 tys. zł brutto, zabezpieczone aktem notarialnym i wpisem do księgi wieczystej. Mogą być przeznaczone na wynajem krótkoterminowy albo biuro. 

Angelika Kliś, członek zarządu Atal S.A.

Zauważamy spadek aktywności funduszy spowodowany został zapowiedzią dodatkowego opodatkowania ich działalności przez państwo. To sprawia, że przyszłość tego segmentu jest niepewna. Ponadto, fundusze borykają się z rosnącymi cenami materiałów i wyposażenia. Podnosi to koszt zakupu i wykończenia mieszkań na wynajem. Bieżący kurs złotego może tu być sprzymierzeńcem dla operatorów zagranicznych. Z drugiej jednak strony, przy słabym złotym przeliczenie czynszu najmu ze złotówki na euro obniża rentowność biznesu.

Nie sposób patrzeć obojętnie na segment PRS, gdyż jest on teraz popularny wśród klientów, którzy mają bardzo ograniczone możliwości sfinansowania zakupu własnego mieszkania. Zgodnie z przyjętą strategią koncentrujemy się jednak na obsłudze klienta indywidualnego, choć nie wykluczamy transakcji z funduszami w przyszłości.

Boaz Haim, prezes Ronson Development

Rynek PRS w Polsce charakteryzuje bardzo duży potencjał wzrostu. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu w głównej mierze warunkowały to czynniki demograficzne. Zmiana pokoleniowa i związana z nią większa mobilność młodszego pokolenia. Obecnie rozwój sektora determinują czynniki ekonomiczne, które wykluczyły znaczną część klientów z rynku nieruchomości i zamroziły ich starania o własne M. PRS ma jeden zasadniczy plus, dostarcza mieszkania na rynek w okresie, kiedy wielu ludzi po prostu nie stać na kupno własnej nieruchomości. Z jednej strony podtrzymuje więc portfolio deweloperów, z drugiej daje klientom nowe możliwości w trudnych czasach.

Z całą pewnością ten segment będzie się rozwijał. Nasza spółka w połowie przyszłego roku odda pierwsze 100 mieszkań dedykowanych pod najem instytucjonalny. Powstają w naszej, sztandarowej inwestycji Ursus Centralny. Ponadto, nasz bank ziemi w tym segmencie jest zabezpieczony na prawie 2000 mieszkań, w takich warszawskich lokalizacjach jak Ursynów, Ursus, Białołęka, Wola, Bemowo oraz Bielany.

Justyna Hamrol-Wasielewska, dyrektor sprzedaży i marketingu Eiffage Immobilier Polska

Polska jest młodym rynkiem dla PRS, dlatego nie ma wątpliwości, że ten sektor będzie się u nas rozwijał. Jesteśmy deweloperem, który jako jedna z pierwszych firm w Polsce zgłosiła akces do tego rynku. Analizowaliśmy rynek, przygotowaliśmy się do tego kroku i wiedzieliśmy, że musi to nastąpić. Obecnie stoimy na stanowisku, że branżę nieruchomości musi cechować zdrowa równowaga, która przejawiać się będzie w rozwoju sektora najmu instytucjonalnego. Wpływ mają na to dwa czynniki. Przede wszystkim zaspokojenie stale rosnących potrzeb mieszkaniowych, zwłaszcza w dużych miastach. Niestety wzrastające ceny materiałów budowlanych, a także wysokie raty kredytów sprawiają, że coraz mniej klientów stać na zakup mieszkania. Dla nich wybór jest więc jasny, zamiast kupować będą wynajmować. Drugą grupą, dla której najem jest atrakcyjny, to młode pokolenie Polaków, które zdecydowanie woli wynajmować niż kupować. Najem jest dla nich synonimem możliwości, wolności i mobilności.

Sektor PRS zapewnia nową jakość i kulturę najmu, której dotąd na rynku brakowało. Jego zaletą jest przede wszystkim gwarancja określonego standardu jakości mieszkań. Do tego trzeba również dodać zarządzanie inwestycją, co zdejmuje z osób wynajmujących obowiązki napraw czy konserwacji urządzeń.  

Sektor PRS jest oczywistym następstwem rozwoju rynku i stanowi odpowiedź na zapotrzebowanie klientów. Klienci nie będą musieli ograniczać się do decyzji o najmie od osób prywatnych. PRS daje im wybór lokalu nowego, w określonym standardzie, w atrakcyjnej lokalizacji i z transparentnymi warunkami najmu. 

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Obserwujemy wyraźnie ożywienie na rynku PRS. Stawki najmu rosną, co jest niewątpliwym plusem dla inwestorów, ale zdecydowaniem minusem dla najemców. Prognozy dla rynku PRS jak na razie są optymistyczne w Polsce. Coraz większa liczba zagranicznych funduszy i deweloperów rozważa wejście na ten rynek. Nasza firma sprzedała już do funduszu jeden z budynków z 236 mieszkaniami na warszawskich Bielanach, zlokalizowany w pobliżu stacji metra Słodowiec.      

Wojciech Chotkowski, prezes zarządu Aria Development

Sektor PRS stanowi 1 proc. całego rynku najmu w Polsce. Zrealizowane projekty zostały wynajęte, a plany rozwoju sektora opisywane są jako ambitne. Nowe inwestycje będą pozytywnym czynnikiem, który będzie wspierać sytuację branży deweloperskiej w okresie pogorszenia warunków makroekonomicznych. Z drugiej strony, nieprzewidywalność w obszarze podatkowym oraz możliwość nałożenia kolejnych obciążeń przez rządzących jest zagrożeniem dla rozwoju rynku PRS.

Mariola Żak, dyrektor sprzedaży i marketingu w Aurec Home 

Sektor PRS mimo dynamicznego rozwoju nadal pozostaje młodym rynkiem i stoi przed nim wiele wyzwań. Przede wszystkim w Polsce brakuje infrastruktury i regulacji dotyczących tego rynku. Ministerstwo Rozwoju i Technologii prowadzi obecnie prace nad regulacją hurtowego rynku mieszkań i wprowadzeniem nowego podatku dla firm, które mieszkania kupują hurtowo. Tego typu rozwiązanie nie jest nowością w Europie. Podobna danina transakcyjna obowiązuje w Irlandii. Podmioty, które zakupiły tam co najmniej 10 nieruchomości muszą odprowadzić 10 proc. podatek w ciągu 12 miesięcy.

Niezmiennie dominującym modelem wciąż jest zakup pakietów mieszkań od deweloperów skoncentrowanych na sprzedaży indywidualnej, a nie hurtowej. Z doświadczenia wiemy, że deweloperzy niechętnie udzielają zniżek na pakietowe zakupy, bo wiedzą, że i tak bez problemu sprzedadzą mieszkania. Nie podejmujemy kroków w kierunku sprzedaży instytucjonalnej. Skupiamy się na sprzedaży mieszkań klientom indywidualnym, niemniej jednak nie zamykamy się na taką współpracę w przyszłości.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper

Polska jako atrakcyjny pod względem inwestycyjnym kraj w Europie Środkowo-Wschodniej stanowi doskonałą alternatywę dla rynków Europy Zachodniej, gdzie PRS osiąga bardzo dobre wyniki finansowe. Inwestorzy zakładają powtórzenie sukcesu również w Polsce z uwagi na dobry moment inwestycyjny dla funduszy zagranicznych oraz dynamicznie rozwijający się rynek najmu, a także występującą lukę podaży na rynku mieszkaniowym i ograniczone możliwości nabywcze indywidualnych inwestorów. Rozwój tego sektora, biorąc pod uwagę obecną sytuację rynkową, zapowiada się więc obiecująco w najbliższych latach. Choć oczywiście trzeba mieć na uwadze, że wszelkie nowe regulacje prawne mogą mieć wpływ na tempo tych zmian.

Jeśli chodzi o plusy inwestowania w rynek PRS w naszym kraju, należy do nich deficyt mieszkań, rosnące ceny nieruchomości i idąca za tym perspektywa na znaczący wzrost czynszów, wymagany przy kredycie wkład własny, który ogranicza dostęp do finansowania, a także zmiany pokoleniowe przełamujące idę posiadania w kierunku filozofii korzystania. Minusy to brak wystarczających danych analitycznych i statystyk najmu, a także wysokość rat kredytu mieszkaniowego, które często są na podobnym poziomie co czynsz najmu. Nie bez znaczenia są też regulacje prawno-podatkowe, brak ukształtowanej praktyki dotyczącej opodatkowania VAT wynajmu oraz REIT-ów. 

Marcin Michalec, CEO Okam  

W ostatnich miesiącach obserwować możemy wzrost zainteresowania najmem krótko i długookresowym z uwagi m.in. na przyrost liczby cudzoziemców przebywających w Polsce, ale także fakt, że wiele osób nie stać na zakup nieruchomości.

Banki ograniczyły dostęp do kredytów i jedynym wyjściem często okazuje się być wynajem. Jednocześnie niepewna sytuacja geopolityczna nie zachęca do inwestowania czy wiązania się z danym miejscem na stałe. 

Dysponujące środkami fundusze inwestycyjne pobudzają sektor PRS, który w innych krajach jest już mocno rozwinięty. Dla wielu deweloperów, posiłkujących się zewnętrznym wsparciem finansowym, ten segment jest dobrym rozwiązaniem. Nie muszą bowiem zaciągać kredytów inwestycyjnych na bieżące czy planowane inwestycje. Mogą sprzedać projekt na etapie realizacji z promesą zakupu po wybudowaniu, mając pewność szybkiego zysku. To także dobry kierunek, jeśli chodzi o projekty w centralnych lokalizacjach, na przykład na modernizację starszych budynków lub zmianę ich funkcji na przestrzenie mieszkaniowe.



DOMPRESS